Mam ostatnio wrażenie, że chyba dopadła mnie jakaś "seria niefortunnych zdarzeń" (bodajże 11 listopada, w Tv leciał film o takim tytule i oglądał go mój znudzony mąż. Grupą docelową są oczywiście dzieci, jednak z braku laku - wiadomo :P). Od dwóch dni próbuję napisać, oraz opublikować nowy post i ciągle nie miałam internetu. Powiem szczerze, że towarzyszyło mi wrażenie, że jeszcze moment, momencik, a coś mnie trafi. Na szczęście jednak całkowicie odcięta od sieci nie byłam, bo 3G w telefonie działało, jednak nieszczególnie wiele dawało to w perspektywie pisania nowego posta. Do tego jeszcze trochę zawirowań na polu rodzinnym, zdrowotnym i niemal już :D Także weekend i dwa dni po nim miałam wybitnie wesołe i pełne nietypowych rozrywek. Wybaczcie ten przydługi wstęp - musiałam się wyżalić ;) Zostawiając jednak to wszystko przeszłości, zajmijmy się tematem typowo kosmetycznym. Dziś będzie o europejskim kremie BB, czyli Lily Lolo BB Cream w kolorze Fair. Jak się on u mnie sprawdził? Już opowiadam!
Krem BB znajduje się w kartoniku. Jego docelowe opakowanie to zaś mała tubka (40ml) z pompką. Jest prosto i bardzo wygodnie. Dozownik działa bez zarzutu, a szata graficzna jest oczywiście utrzymana w czerni i bieli charakterystycznej dla marki (uwielbiam ją za ten pomysł!). Mój krem BB po dwóch miesiącach użytkowania jest niezniszczony i nie ma problemu, żeby zmyć z niego resztki kosmetyków. Tak więc - w tym aspekcie jestem jak najbardziej zadowolona :)
BB marki Lily Lolo ma skład odpowiedni dla wegan. Zawiera między innymi hialuronian sodu, aloes, olejek jojoba i inne wartościowe elementy. Po wyciśnięciu produktu na rękę wita nas dość charakterystyczny i stosunkowo mocny aromat cytrusów. Jednak mimo tego, że nie należy od do delikatnych - mnie nie przeszkadzał. Powiem też kilka słów w kwestii nakładania... Z "okazji nadejścia jesieni" moja twarz wygląda momentami inaczej niż latem. Bywają na niej suche skórki (zwłaszcza koło ust i brwi), na nosie również mam kilka newralgicznych miejsc, więc krem najlepiej wyglądał nałożony Beauty Blenderem (lub inną gąbeczką). Gdy robiłam to palcami, potrafił niestety te wszystkie niedoskonałości podkreślić. Jeśli jednak ich nie macie - nie musicie się obawiać. Po prostu moja skóra bywa istnym sucharkiem ;) Co do kremów nakładanych pod spód - z jednym współpracował dobrze, na drugim się mazał, bywa więc różnie. W końcu zaczęłam więc nakładać BB na gołą twarz, i to okazało się chyba najlepszym pomysłem :)
Krycie kosmetyku jest dość lekkie (można je jednak stopniować, lub dodać korektor). W praktyce to krem tonujący, więc dzięki niemu otrzymamy bardzo naturalny makijaż, zakrywający drobne niedoskonałości. Za to zupełnie nie czuć go na twarzy, i jest niesamowicie komfortowy w noszeniu. Mój odcień to Fair - na tyle jasny, że chyba dopasuje się do największego bladziocha ;) Jeśli do nich nie należycie, to są do wyboru jeszcze dwa ciemniejsze kolory :) Wykończenie, jakie daje owy kosmetyk również jest bardzo naturalne. Coś między matem a satyną, mnie bardzo się ono podoba. Jeśli utrwalimy go pudrem, trwałość jest przyzwoita, niemal całodniowa, jednak weźcie pod uwagę, że na mojej cerze wszystko dobrze się trzyma. Z powodzeniem można ten krem BB stosować pod podkład mineralny, wtedy ładnie zwiększa krycie.
Właściwości pielęgnacyjne kremu BB również chyba są zauważalne. Z pewnością nie wysusza on twarzy, a to już ogromny plus. Do tej pory myślałam, że w przypadku kosmetyków kolorowych pielęgnowanie cery jest niemożliwe, jednak tutaj coś faktycznie jest na rzeczy... Cena pełnowymiarowego kosmetyku to 75.50 i można go zakupić tutaj. Podsumowując: jeśli szukacie kremu tonującego w jasnym kolorze, który zapewnić ma Wam naturalny wygląd i delikatne krycie, to coś dla Was. Jedynym minusem, który ja zauważyłam, to te problemy z nakładaniem, jednak gąbka go rozwiązuje. Znacie ten kosmetyk? Miałyście okazję go wypróbować? Dajcie znać, jestem ciekawa, co o nim myślicie :)
P.S. Jakie macie zdanie na temat produktów Semilac? Tj. Lampy Led, lakierów, baz, topów, itd?
P.S.2 Jeśli macie problem z aktualizacją moich (lub czyichkolwiek) postów na liście czytelniczej, to rozwiązaniem jest chyba zaobserwowanie bloga ponownie :) U mnie pomogło w przypadku kilku blogów, z którymi miałam takie przygody :)
P.S.2 Jeśli macie problem z aktualizacją moich (lub czyichkolwiek) postów na liście czytelniczej, to rozwiązaniem jest chyba zaobserwowanie bloga ponownie :) U mnie pomogło w przypadku kilku blogów, z którymi miałam takie przygody :)
Też zauważyłam, że kilka blogów mi się nie aktualizowało ;) Wykończenie tego kremu BB wygląda ciekawie, nie jest takie "mokre" jak większości podobnych kremów ;)
OdpowiedzUsuńTak, wykończenie jest bardziej matowe :) A blogger już od dawna działa sobie jak chce :/ Ale na szczęście akurat to u mnie pomogło i już jest w porządku (przynajmniej jeśli chodzi akurat o ten problem ;))
UsuńJaki on jest przyjemnie jasny, uwielbiam takie kolory :)
OdpowiedzUsuńTak, jest wyjątkowo jaśniutki :)
UsuńJa go uwielbiam, ideał pod podkład dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, dobrze się spisuje w tej roli ;)
Usuńwłaśnie piszę recenzję jednego z kosmetyków Lily Lolo, patrzę, a tu u Ciebie nowy wpis i to właśnie o tej marce :D
OdpowiedzUsuńkosmetyk ciekawy, ja jednak potrzebuję czegoś o mocniejszym kryciu, lekkie mnie nie zadowala.
co do lakierów semilac, używam tylko ich ( tak samo jak bazy i topu ) i jestem z nich bardzo zadowolona, ale to może też dlatego, że nie mam porównania? znajoma kosmetyczka powiedziała mi, że przy hybrydach najważniejsza jest baza i top i to w te dwa produkty trzeba zainwestować, bo one są podstawą udanego manicure, a kolorowy lakier może być już z tych tańszych. większość lakierów semilac ma bardzo dobre krycie, ale te jaśniejsze często wymagają trzech, a nawet czterech warstw, ale nakładasz cienką warstwę, więc i tak są bardzo wydajne :) no i masz perfekcyjny manicure przez kilka tygodni! :)
To się złożyło ;) A co do hybryd - dzięki Ci za tą opinię :) Bo zażyczyłam sobie taki zestaw na urodziny, wszędzie same ochy i achy, wchodzę na wizaz i tam znowu większość negatywów :( Dziś ma do mnie przyjść, a ja zgłupiałam - dosłownie. Dziewczyny piszą o jakichś poskręcanych pędzelkach, śmiechach w lakierach, słabych bazach, topach i innych cudach, a ja straciłam orientację :/ o, i jeszcze o tym, że jakość bardzo się popsuła. Sama już nie wiem w co wierzyć ;)
Usuńi te wszystkie opinie są o semilacach? to jestem zaskoczona, bo do tej pory słyszałam same pozytywne opinie, chociaż ostatnio trafiłam na YT na filmik dziewczyny, która dostała uczulenia od hybryd... ja mam nadzieję, że nic takiego mi się nie trafi, jeszcze zanim obejrzałam ten filmik w przerwach pomiędzy hybrydami malowałam już paznokcie od czasu do czasu zwykłymi lakierami lub w ogóle daję im odpocząć od jakiegokolwiek lakieru przez dzień lub dwa.
Usuńjak to mówią, jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził. byłam dziś u kosmetyczki i rozmawiałyśmy właśnie o semilacach i powiedziała mi, że nie u wszystkich trzymają się jednakowo dobrze. ja póki co nie narzekam, nie miałam ani poskręcanego pędzelka, ani słabych paznokci czy topu lub bazy, inne cuda też mnie nie spotkały ( odpukać w puste, niemalowane i w co się jeszcze da! ) i jeśli ktoś pyta mnie o zdanie, to polecam ten rodzaj manicure :)
słabych lakierów a nie paznokci miało być :)
UsuńNo o semilacach! Ja też byłam w szoku bo czytałam same pozytywne opinie (pomijając alergie, no ale to taka karma, zdarza się na wszystko...). Najbardziej zdziwiły mnie te śmieci w lakierach. No ale mam nadzieję, że i ja bedę zadowolona. Dziś wszystko przyszło i czekam do urodzin. Okaże się z czasem ;)
Usuńaż spojrzałam kiedy masz urodziny, wcześnie zamówiłaś sobie prezent :D
Usuńwszystko trzeba sprawdzić na własnej skórze, w tym przypadku na paznokciach ;)
Bo trafiłam na dobrą okazję :D z resztą to tak spontanicznie wyszło, opowiadałam mamie o tych hybrydach, niezależnie potem, że promocja w mintishop, i od słowa do słowa wyszło "to ja Ci to kupię na urodziny" ;) a swoją drogą u mnie zawsze wcześnie kupuje się prezenty. Np na gwiazdkę już ponad połowa kupiona, żeby ominąć tą bieganinę i znaleźć coś fajnego, przemyślanego :)
Usuńaha, to już wszystko tłumaczy :D
Usuńja myślę, że kupię prezenty w Dniu Darmowej Dostawy, chociaż w tym roku bida z pomysłami na prezenty dla najbliższych... najmniejszy problem mam z tatą, bo on zawsze ze wszystkiego się cieszy :) narzeczonemu marzy się zegarek, ale moja mama twierdzi, że nie kupuje się w prezencie zegarka, bo to podobno oznacza odliczanie czasu do odejścia obdarowanej osoby, zarówno w przenośni, jak i dosłownie- taki głupi zabobon, ale lepiej dmuchać na zimne ;) no więc od kilku tygodni intensywnie myślę, co by tu i jemu i rodzicielce kupić na Święta...
Mój mąż chyba dostanie kamerkę do auta albo torbę ;) a z zabobonami tak jest, u mnie zawsze informuje o takich rzeczach babcia :D z teściową też mam problem, zwłaszcza, że jest okropnie niedogodna. Rok temu dostała od nas kominek i woski YC, po czym po roku poinformowała mojego męża, że to był fatalny prezent ;) hehe :D
Usuńmój kamerki nie chce, pytałam :P jak nic nie wymyślę, to chyba skończy się na jakimś t-shircie :P
Usuńojej, musiało Wam się nieco przykro zrobić po takim tekście...
No trochę tak ;) Zwłaszcza, że myślałam, że jednak się ucieszy, bo miała taki maleńki kominek i paliła w nim olejki eteryczne. No ale jednak nie ;) A t-shirt to zawsze dobry prezent :)
Usuńzgadzam się, to dobry, powiedziałabym, że nawet bezpieczny prezent, ale ja chciałabym mu kupić coś innego, takiego... wow, choćby przez malutkie w ;)
UsuńOj, z facetem to zawsze jest ciężko ;) mój np zawsze cieszy się z nowych perfum, jego ostatnie odkrycia to midnight in paris van cleef&arpels i vetiver l'occitane :) oba bardzo polecam, świetne i trwałe, ten pierwszy ma jeszcze przepiękny flakon, jak wszystkie zapachy tej marki :)
UsuńOooo jaki jaśniutki ;))
OdpowiedzUsuńW sam raz dla bladolicych ;)
UsuńWedług mnie efekt na twarzy jes świetny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKusi mnie ten krem od długiego czasu. Ładnie wygląda ;) Może jak skończę mój wielki zapas to sobie na niego pozwolę. O Semilac słyszałam wiele dobrego, sama bardzo bym chciała sobie kupić ten zestaw razem z lampą i tak naprawdę z wszystkimi bajerami do hybryd potrzebnymi ;)
OdpowiedzUsuńTo pewnie kusi i w końcu skusi ;) Przynajmniej ja zawsze tak mam :) A taki zestaw zażyczyłam sobie właśnie na urodziny :D Dziś przyjdzie, ale muszę poczekać z odpakowaniem jeszcze trochę ;)
UsuńMa bardzo ładny jasny kolor :) Ja mam zawsze problem, że wszystko jest dla mnie za ciemne.
OdpowiedzUsuńJa niestety też :/ Niełatwo znaleźć coś bardzo jasnego...
UsuńJa po kilku latach przerwy zdecydowałam się wrócić do Relona CS,
OdpowiedzUsuńale tym razem wybrałam o ton jaśniejszy odcień niż miałam przed laty. Teraz zostaje tylko czekać na DDD :-)
Pamiętam, że ten najjaśniejszy Colorstay do suchej skóry bardzo odpowiadał mi kolorystycznie :)
UsuńJa decyduje się na odcień 150 bo najjaśniejszy niestety jest zbyt różowy i nie neutralizuje moich zaczerwienień.
UsuńDziś byłam po próbkę i przetestowałam oba i jednak 150 po wykończeniu makijażu wyglądała lepiej :)
U mnie też jakby seria niefortunnych zdarzeń;) np panowie partacze trochę rozwalili mi ścianę gdy zakładali panele w pokoju obok i teraz nie chcą poprawić;) jesień to zuo. Tego kremu BB nie znam, ale na pewno bliżej mi do europejskich wytworów;) Ostatnio nawet polubilam ten 02 Master Blur, kolor nawet się wtapia;) krycie co prawda znikome bardzo, ale jest taki lekki, że nie czuję bym coś miała i chyba dlatego polubiłam;) No a ja wybredna na takie rzeczy bo to nie są moje ulubione grupy produktów:P
OdpowiedzUsuńTaaa, ta jesień jakaś pechowa ;) Mnie z kolei bliżej do Azji (jakkolwiek głupio to nie brzmi), ale wiadomo - dla każdego coś dobrego :) Fajnie, że i dla siebie znalazłaś coś przyzwoitego z tej niekochanej grupki :)
UsuńNo nie to żeby była aż taka miłość żebym nie mogła się obyć, ale jak na moje dziwne potrzeby jest nieźle;) a co do bloggera to ja ostatnio mam coś takiego, że co jakiś czas gdy próbuje dodać komentarz na innym blogu pojawia się komunikat udowodnij, że nie jesteś automatem i każe mi zaznaczać znaki drogowe, a potem przekopiować jakiś kod i wkleić poniżej. Tyle, że poniżej nic nie ma więc chcąc nie chcąc komentarza wtedy dodać się nie da... Mega wkurzajace to jest;) Semilac podobno dobre, sama bym kupiła, ale za nerwowa jestem na takie zabawy:D No i moje paznokcie coś źle wyglądają po zdjęciu hybrydy:/
UsuńWłaśnie słyszałam, że tak się ludziom robi, ale mnie na szczęście na razie nie. A "Semilaki" mam nadzieję, że się sprawdzą ;) bo będę zła :D
UsuńUwielbiam kremy BB, ten prezentuje się na twarzy bardzo ładnie więc z chęcią po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTo bardziej europejski krem tonujący, ale myślę, że jeśli tego szukasz, to powinien Cię ucieszyć :)
UsuńBardzo jasny odcień a jednocześnie ładny, skojarzył mi się z takim porcelanowym m.in gdy patrzy się na te przepiękne lalki!
OdpowiedzUsuńOdnośnie twojego PS. dotyczącego lakierów Semilac. Ja jestem bardzo ale to bardzo zadowolona. Wybór kolorów jest ogromny, cena za lakier to 30zł i według mnie są bardzo wydajne, jeżeli mamy je wyłącznie do własnego użytku. Baza i top spisują się również świetnie. Nie mam nic a nic do zarzucenia. :)
Tak, jest bardzo jasny i jednocześnie delikatnie kryje, bladolice powinny być zadowolone :) A co do Semilac - bardzo Ci dziękuję za opinię, bo już zgłupiałam ;) Ale chyba pora się uspokoić i jednak cieszyć dobrym wyborem :)
UsuńNigdy nie miałam tego produktu ani innych z tej firmy :P
OdpowiedzUsuńJa przed współpracą z Costasy miałam tylko puder, ale fajny był, lubię go bardzo :)
UsuńWłaśnie dzisiaj rano zaobserwowałam ponownie i działa.;D
OdpowiedzUsuńFair jest stosunkowo nowym odcieniem. Szkoda, że go nie było jak zaczynałam przygodę z minerałami. Może inaczej by się to skończyło. A tak? Jestem zniechęcona.:)
Bardzo się cieszę, że zadziałało, bo między innymi z myślą o Tobie to pisałam :) Szkoda, że się do nich zniechęciłaś, może jeszcze kiedyś będziesz miała okazję zmienić zdanie ;)
UsuńOstatnio szukałam dla siostry idealnego BB. Siostra jest właśnie takim bladziochem i dodatkowo lubi potęgować ten efekt więc muszę Jej polecić ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie "czaję się " na jakiś porządny krem bb, bo szkoda mi zapychać skóry podkładami, zwłaszcza teraz gdy w miarę moja cera się unormowała :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, kosmetyków Lily Lolo nie znam wcale.
OdpowiedzUsuńMi wlasnie Twoj blog nie aktualizowal sie i dodalam go na nowo do swojej listy subskrypcji :)
OdpowiedzUsuńTego kremu BB nie mialam, ale musze przyznac, ze swietnie u Ciebie wyglada, bardzo naturalnie :) Ja wlasnie takie delikatne krycie lubie najbardziej :)
Dziękuję :) Ja z kolei jednak wolę mocniejsze, ale dla amatorek delikatnego krycia, to fajna rzecz ;)
UsuńMam wątpliwości czy nie byłby za jasny jednak do mojej cery.
OdpowiedzUsuńSą jeszcze dwa inne odcienie :)
UsuńŁadne matowe wykończenie, byłabym z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentuje, dla mnie chyba był by ciut za lekki, semilaca kochana nigdy jeszcze nie miałam ale słyszałam dobre opinie <3
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo lubię nakładać pod makijaż mineralny, gdy chcę osiągnąć lepsze krycie :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie wygląda na twarzy :)
OdpowiedzUsuńTen krem BB kusi mnie odkąd tylko pojawił się w sprzedaży, widzę że warto go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie miałam okazji próbować tego kosmetyku, ale prezentuje się zachęcająco :)) Szczególnie, że ostatnimi czasy prawie wszystkie kosmetyki pielęgnacyjne wymieniłam na naturalne, więc może przyszła pora i na krem bb ? :D
OdpowiedzUsuńNo to może faktycznie warto się kosmetykami LL zainteresować, jeśli jesteś fanką naturalnych produktów :)
UsuńTaka śliczna cera nie potrzebuje wielkiego (żadnego?) krycia :) Ciekawią mnie kosmetyki tej marki. Buziak :***
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo, naprawdę szalenie mi miło po takim komplemencie :) ale pokaprysić to ona też potrafi :D
UsuńJuż pierwszą rzeczą jaka przemawia na jego korzyść jest dość jasny kolor. W końcu coś dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńMi efekt bardzo się podoba :) jak na kremik BB to jestem na tak :) używam ich wprawdzie tylko w okresie wakacyjnym, więc w przyszłym roku zapewne po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńOsobiście polecam firmę Semilac :) ale jak wiadomo sama cierpliwość i technika wykonania też są ważne :) jest kilka trików, o których nie można zapominać, aby hybrydy były trwałe i ładnie wyglądały :) na spokojnie poczytaj sobie przed pierwszą aplikacja, bo ja mogę o tym pisać godzinami :P
A co do lampy, to jeden chińczyk :) warto przemyśleć temat, bo ja np. nie chciałam płacić za nazwę Semilac nadrukowany na lampie 2 razy więcej :) buziaki :*
Lubię kremy BB, więc mogłabym go wypróbować, ale jeszcze nic nie testowałam tej marki :) I ma fajny jasny odcień :)
OdpowiedzUsuńO Semilac czytałam wiele dobrego, ale osobiście nie używałam :)
taki jaśniutki kolorek bardzo zachęca!
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze kosmetyków tej marki, ale dla mnie kolor przydałby się ciemniejszy. ;]
OdpowiedzUsuńczytałam już kilka opinii na jego temat i chętnie sama bym wypróbowała! Nie dość, że ma bardzo jasny kolor, więc przypasowałby mojej porcelanowej karnacji, to jeszcze ma takie wykończenie i krycie jak lubię :) Obawiam się tylko o to podkreślenie suchych skórek, bo czasami mi się zdarzają, ale może mocne nawilżenie pod spód załatwiłoby sprawę.. :) Jeśli chodzi o Semilac to mam od nich już kilka kolorów i z każdego jestem zadowolona. Nigdy nie miałam z nimi problemów, a trzymają się tak długo, aż ich nie ściągnę :)
OdpowiedzUsuńMnie też ostatnio przytrafiają się jakieś niefortunne zdarzenia ;p a o internecie nawet nie wspomnę bo obecnie nie mam w domu wifi a gdy internet na telefonie mi się skończy to wpadam w szał!!!
OdpowiedzUsuńWidzę, że ma fajny, jasny kolor :) zastanawiałam się któregoś czasu nad minerałkami z Lily Lolo... i kiedyś sobie sprawię :)
Nie miałam nigdy kosmetyków tej marki ale u Ciebie bardzo mi się podoba :) Wykończenie jest inne niż w większości BB, więc warto dać mu szanse :)
OdpowiedzUsuńTego kremu BB akurat nie znam, ale podoba mi się efekt na twarzy :) Jeśli chodzi o produkty Semilac, to ja osobiście polecam. Od niedawna jestem posiadaczką zestawu hybrydowego i był to dobry zakup :)
OdpowiedzUsuń