W grudniu, jak to w grudniu, wszyscy mają sporo wydatków. Ja też, w związku z tym starałam się nie szaleć jakoś szczególnie z zakupami (choć chyba trochę mnie już znacie i wiecie jak to ze mną jest :P). Sporo nowości jednak do mnie zawitało, bo Gwiazdka, bo urodziny, bo była promocja, albo było mi to "niezbędne do życia" (Tak to zwykle bywa. Dziś na przykład była mi niezbędna do życia nowa konturówka do ust Essence :P Taka karma). Zapraszam więc serdecznie, do oglądania! (choć chyba już ostatnia z ostatnich publikuję tego typu post :D)
Jakoś zaraz na początku grudnia, bodajże w dzień darmowej dostawy, zamówiłam drugi egzemplarz pędzla Zoeva 106 Powder, tyle, że tym razem postawiłam na wydanie Rose Golden vol.2. Bardzo lubię pędzle tej marki, świetnie spisał się u mnie pierwszy, zdecydowałam się więc na drugi taki sam. I tak, był mi od bardzo potrzebny, kocham i używam ;)
Moje serducho zabiło w grudniu mocniej również do dwóch paletek. Jedna z nich to Death by Chocolate I Love Makeup (Makeup Revolution). Wpadły mi w oko odcienie jakie posiada, a że naczytałam się o niej już tyle dobrego, że hej, postanowiłam zaoszczędzić i nie kupować oryginału Too Faced, tylko spróbować z MR. Zobaczymy, jak na tym wyjdę :P Druga paletka, to takie małe dziwadełko. Zawiera ona pięć malutkich "książeczek", i wewnątrz każdej, znajdziemy dwa cienie. Wynalazek nosi nazwę Sephora Color Wishes. Strasznie mi się on podoba, głównie ze względu na formę, choć i zawartość jest naprawdę na poziomie ;) Do tego jeszcze cień pojedynczy, L'oreal Color Infallible, w odcieniu 016 Coconut Shake. Miał być on cieniem bazowym, matowym, do nakładania na całą powiekę. I chyba się nie polubiliśmy. Ani on matowy, ani dobrze napigmentowany :(
Na tym zdjęciu widać z kolei efekty mojej wycieczki do Natury. Bywam tam naprawdę rzadko, bo jakoś wybitnie mi tam nie po drodze, ale tym razem wybrałam się w celu zakupienia mojego ukochanego rozświetlacza Kobo 310 Moonlight (bez którego mój makijaż nie istnieje, uwielbiam go, serio). Przy okazji skusiła mnie jeszcze paletka cieni My Secret Natural Beauty w wersji Autumn Blossoms. Naczytałam się o nich tyle dobrego, że żal mi jej było nie wziąć, na wyprzedaży kosztowała bodajże 5zł (w dodatku trafiłam na niemacany egzemplarz ;)). Do koszyka wrzuciłam wtedy jeszcze cień My Secret Matt Eyeshadow nr 512 oraz My Secret Glam&Shine Eyeshadow nr 5. Ten matowy, to typowy cielisty cień, ale błyszczący naprawdę wygląda pięknie! Tylko ciężko maluje się po nim eyelinerem ;)
Tutaj widać efekty pogłębiającego się szminkomaniactwa. Drogeria Ekobieca świetnie wpisała się w ten trend, bo do zakupów, w ramach prezentu, dostałam pomadkę Makeup Revolution #Liphug Lipstick. Zazwyczaj nie mam szczęścia, i jak już dostaję coś gratis, to kolor jest wybitnie niewyjściowy, a tym razem Ekobieca naprawdę cudownie trafiła w mój gust, i przysłała mi odcień Not Giving Up, będący połączeniem nudziaka i brudnego różu. Super! :) Z kolei wyprzedaż w Douglas'ie, zaowocowała zamówieniem chyba trzy godziny przed Wigilią, dwóch pomadek Mac: Syrup w wykończeniu Lustre, oraz Modesty o wykończeniu Cremesheen. Z obu niesamowicie się cieszę :D Na zdjęciu widać jeszcze koreańską szminkę marki Etude House Dear My Wish w kolorze BE102, cudownie pachnącą różami, oraz Travalo, które dostałam od męża na Mikołajki. Nie wiem co mi się stało, wybrałam sobie różowe :P To chyba znak, że się starzeję ;) (kiedyś pewnie byłoby czarne, srebrne, albo inne nijakie).
Tutaj widać kosmetyczną część mojego Gwiazdkowego prezentu, czyli starą - nową "perfumową" miłość. Zapach Feerie Van Cleef&Arples skusił mnie do powąchania go, oczywiście jakże by inaczej, przepięknym, bajkowym flakonem. Poznałam ten aromat, będąc bodajże 18-letnią smarkulą (nie obrażając 18-latek, ale ja wtedy byłam jakaś wybitnie niedojrzała :P) i pomyślałam, że jest cudowny, ale zupełnie nie dla mnie. Za ciężki, za poważny... Mimo to, cały czas tkwił przez te wszystkie lata z tyłu mojej głowy. Dzień przed 26 urodzinami znalazłam go pod choinką i teraz połączenie fiołków, róży i irysa z wetiwerią oraz owocami, wydaje mi się w sam raz. Jest trwały, piękny (zarówno jeśli chodzi o flakon, jak i wnętrze), nie boli mnie od niego głowa, czego chcieć więcej ;)
Tutaj widać mój pierwszy prezent urodzinowy - od rodziców :) Dostałam od nich Zestaw Startowy Semilac (oczywiście wcześniej szepnęłam mamie, jakie mam marzenie :D), w skład którego wchodzi Lampa LED, odtłuszczacz do paznokci, zmywacz do lakieru, folie do jego zdejmowania, waciki bezpyłowe, blok polerski, dwa pilniczki, coś co wygląda jak kostka do gitary mające służyć do zdejmowania manicure'u, baza, top oraz lakier nr 026 My Love. Wspaniałomyślna mama dokupiła mi jeszcze inne kolory: 032 Bisquit, 135 Frappe oraz 093 Silver Dust. Pyłek Shimmer Nymph również ;) Zrobiłam manicure po raz pierwszy w poniedziałek przed Sylwestrem, mam go do dziś i jeszcze wygląda nieźle. Chyba się polubimy ;)
A taki prezent dostałam na urodziny od Męża ;) Michael Kors Selma Medium Messenger Bag, ćwieki chyba na wspomnienie dawnych czasów i rogatej duszy ;) (lata temu, latem nosiliśmy glany, a mój Ślubny miał włosy do pasa :P). Jednak nie tylko on tego dnia o mnie pamiętał! Brat dostarczył ciekawą literaturę (Jo Nesbo "Pierwszy śnieg"), mój ulubiony wosk YC Fluffy Towels, dwie kule do kąpieli Organique (piżmo i guawa) oraz masę słodyczy. Przyjaciółka z kolei nową kolorowankę i kalendarz ścienny z kucykami My Little Pony. Wewnątrz były nawet naklejki, mówię Wam, full wypas ;) Teraz, w styczniu, codziennie wita mnie w kuchni Princess Celestia :D A na sam koniec jeszcze mały bonus, czyli kolejna część prezentu Gwiazdkowego z Etam, pod tytułem "kapciochy z niedźwiedziem polarnym w sukience".
Uff, na szczęście to już wszystko ;) Wpadło Wam coś w oko? A co Wam przyniósł grudzień? Dajcie znać (jeśli macie ochotę podlinkujcie swoje posty tego typu)! Szalejecie na wyprzedażach? Ja kupiłam sobie kilka ciuchów, fajny szlafrok (krótki, a'la kimono) i parę kosmetyków. Ale może to zostawmy już na poczet stycznia ;)
ja zaszalałam na wyprzedażach ale kupowałam tylko to co naprawdę potrzebuje ,bo i tak zakupy ubraniowe robię dwa razy do roku na zimowych i letnich przecenach :)Ale cudowności :)
OdpowiedzUsuńJa też kupuję głównie na wyprzedażach, choć akurat w tym roku nie znalazłam zbyt wiele dla siebie :)
UsuńNie dałabym rady kupować tylko na wyprzedażach, za bardzo kocham ubrania także podziwiam:D
UsuńMarzy mi się taki zestaw od Semilaca. Przyjaciółka śmiga ciągle z hybrydami, które są nie do zdarcia, a ja po dwóch - trzech dniach muszę swoje zwykłe lakiery, bo okropnie odpryskują. :(
OdpowiedzUsuńMnie niestety też zazwyczaj za długo lakiery się nie utrzymywały... Jeszcze najlepsze pod tym względem były rich color golden rose, ale 5 dni z bazą i topem to max ;)
Usuńpędzel zoeva 106 mam z tej podstawowej kolekcji i bardzo go polubiłam, choć gości u mnie od niedawna. co do pomadek mac, to również zdecydowałam się na odcień modesty i dodatkowo jeszcze mehr, brave i blankety :) zestaw semilac też sobie zamówiłam. miałam go dostać pod choinkę, ale dostałam na niego fundusze, bo mój mikołaj nie chciał niczego pomylić. mój zestaw startowy zamiera lakier o numerze 135 frappe, zamiast tego standardowego. w planach mam jeszcze dokupić odcienie 028, 032, 037, 094 i zastanawiam się jeszcze nad 001 i 031, ale słyszałam, że są to bardziej problemowe odcienie i nie wiem jeszcze czy się zdecyduję :) torebkę michaela korsa też posiadam, ale model crossby jet set w odcieniu czarnym. marzy mi się jeszcze ten sam model torebki, ale w odcieniu dusty rose i jak gdzieś znajdę to na pewno go przygarnę :)
OdpowiedzUsuńcd. - u mnie prezentem był właśnie ten zestaw hybrydowy semilac, pędzle zoeva, torebka neverfull damier louis vitton, zegarek daniel wellington, perfumy chanel coco mademoiselle, samsung galaxy s6 edge + i ten teraz osławiony laserowy depilator w philipsa :)
UsuńTo sporo pomadek Mac Ci przybyło ;) I z tego, co oglądam to odcienie takie "moje" :) A prezenty gwiazdkowe świetne :)
Usuńz wyzywających fuksji mam tylko jedną- girl about town, którą też dosyć często noszę na większe wyjścia. a jak chcę mieć ją na co dzień mniej intensywną, to odciskam buziaka w chusteczkę i już jest mniejszy pigment :)a te, które teraz mi przybyły chciałam żeby wszystkie były w neutralnej, dziennej tonacji żebym mogła ich używać na co dzień :)a co do prezentów, to bardzo się z nich cieszę. W tym roku mikołaj konsekwentnie realizował pozycje z mojej listy :)
UsuńNo to tym bardziej super, że prezenty są z tych wymarzonych :) Ja z kolei w ogóle preferuję delikatniejsze pomadki, tych wyrazistych nie znajdzie się u mnie za wiele (chyba raptem trzy ;))
UsuńU mnie natomiast tylko jedna taka jest :) Ja zazwyczaj zużywam kosmetyki do końca zanim kupie cos nowego. Maksymalnie po 2 sztuki każdego kosmetyku lubie mieć otwarte :)
UsuńHehe, to zazdroszczę ;) Ja zwłaszcza ze szminkami lubię mieć wybór :) Z resztą już w miarę trzymam się w ryzach ;)
UsuńJa raczej staram się myśleć racjonalnie :) Dążę do tego, żeby jak najczęściej w kosmetykach kolorowych widzieć denka - wtedy ten fakt niesamowicie cieszy. To jakby taki alarm, że niedługo będzie kolejna okazja do zakupów :) Hehe ja to chciałabym zobaczyć całą Twoją toaletkę :D
UsuńMoże lepiej nie :D ale takie podejście do kolorówki się chwali :)
UsuńCzemu nie, mogła by być z tego ciekawa lektura :D
UsuńI stosunkowo długa ;)
UsuńOj ten Twój Korsik jest piękny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńSuper :) ja od września nosze pierwszego Korsa jest fantastyczny, niech Ci się dobrze nosi :)
OdpowiedzUsuńA jaki masz model? Ja wcześniej miałam jeszcze hamiltona, ale okazał się dla mnie za duży :) Teraz nosi go moja mama i jest zadowolona, dla niej wielkość jest w sam raz a ja nosiłam tą torbę niemal pustą :D Ta selma z kolei jest super :)
UsuńFajne nowości, kapcie wymiatają :D
OdpowiedzUsuńMisia w sukience pokochałam bezwarunkowo :D
UsuńU mnie zaraz pojawia sie nowosci, ale jest bardzo malo. O dziwo!:))
OdpowiedzUsuńSto lat, my chyba mamy urodziny tego samego dnia - 25.12:))
Ojej, no tego samego! :D Tobie również wszystkiego naj ;*
UsuńSkusiłam się na czekoladkę z Too Faced i pachnie obłędnie :D Odcienie ma naprawdę piękne, a co do jakości, to dopiero testuję ;)
OdpowiedzUsuńJa tym razem zaoszczędziłam :) Udało mi się kupić tą paletkę za 27zł, jeśli nie będzie mnie satysfakcjonować, to będę myślała ;) Ale daj znać, jak Twoje wrażenia! :)
UsuńCzekoladowa paletka prezentuje się bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i sprawować się będzie fajnie :)
UsuńMam jedną książeczkę z tych Sephorowych cieni, przypadła mi do gustu;) Z kolei w kwestii paletek zadowololiło mnie Too Faced więc już ta jedna jest dla mnie wystarczająca (na szczęście, uff). A Selma messenger jest wielkością taka jak moja czy to jakaś jeszcze mniejsza?
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie wiem. Albo taka albo większa, bo z tego co wiem, to największy model jaki był, jest bardzo podobna wielkościowo do modeny :) a który numerek masz tej książeczki z sephory? :)
UsuńNajmniejszy model Messenger jest chyba taki całkiem tyci, tyci, ale mogłam coś pomylić;) moja trochę mniejsza od Modeny. Wish nr 1 dostałam czyli takie moje ulubione kolory.
UsuńMoja jest właściwie identyczna, tylko węższa na górze. Tak teraz czytam, że to najprawdopodobniej wersja medium... :)
UsuńNapisałaś wcześniej mini messenger i to mnie zmyliło, ale tak jak porównałam to jest jak modena tylko kształt nieco inny przez co wydaje się mniejsza
UsuńSama jej nie kupowałam a specjalistką od tych nazw nie jestem, stąd pomyłka ;)
UsuńSuper zakupy - z kolorowki chyba najbardziej wypadl mi w oko ten rozswietlacz z Kobo :) Co do perfum, to mam je w wersji EDT - otwarcie co prawda jest zupelnie inne niz w EDP, ale oba zapachy maja podobne rozwiniecie sie :) Bardzo je lubie <3
OdpowiedzUsuńTen rozświetlacz jest super, to już mój drugi egzemplarz, nawet nie warto się nad nim zastanawiać ;) a perfumy i ja bardzo polubiłam, choć musiałam trochę do nich dojrzeć, żeby komfortowo się w nich czuć ;)
UsuńO, no to w takim razie zapisuje ten rozswitlacz do wishlisty... Akurat moj rozswietlacz z NARS sie konczy, a ze nie mam drugiego rozswietlacza w zbiorach, to bede musiala kupic nowy :)
UsuńWiem o czym mowisz, dla mnie troche byly za pudrowe te perfumy na poczatku, po jakims czasie sie przyzwyczailam... Bardzo podoba mi sie, ze sa dlugotrwale na mojej skorze ;)
Boskie kapcie! :)
OdpowiedzUsuńUdały się rodzince :D
UsuńWspaniałe nowości <3 Pędzelek jest piękny i z przyjemnością widziałabym go w swojej kolekcji :)Travalo już wiesz, że Ci zazdroszczę, teraz zaś zaciekawiły mnie perfumy - nigdy jeszcze ich nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńTa marka jest już od bardzo dawna w sephorze, polecam powąchać, bo zapach jest super :) trochę przypomina meteoryty guerlain :)
UsuńO matko, chcę wszystko xD Ale kapcie mnie urzekły najbardziej! :D Oglądałam tą paletkę w Sephorze, ale ostatecznie skusiłam się na dwie inne ;) A czekoladkę mam i bardzo lubię. Semilaki za mną chodzą od długiego czasu i czuję, że prędzej czy później ulegnę... :D
OdpowiedzUsuńA flakon perfum wygląda nieziemsko... muszą pachnieć obłędnie.
UsuńA na które paletki się skusiłaś? :) Pachną pięknie, odrobinę przypominają meteoryty Guerlain, ja najbardziej czuję w nich fiołki ;)
UsuńŚwietnie się prezentują te wszystkie Twoje nowości, zestawy do hybryd zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńMam tę samą czekoladową paletkę z MUR, jest świetna jak dla mnie, cienie z bazą ładnie się utrzymują, ostatnio jednak pożyczyłam ją na jakiś czas siostrze, bo i tak sięgam najczęściej po mój mikołajkowy nabytek w postaci paletki Zoeva Cocoa Blend :)
O, no to może i u mnie się sprawdzi :) muszę w końcu wyczarować nią jakiś makijaż ;) a palety zoevy mam dwie i fakt - są super ;)
UsuńCo to jest Travalo?
OdpowiedzUsuńTaki przenośny atomizer na perfumy, który można nosić w torebce albo zabrać na któtki wyjazd (ma chyba 5ml pojemności). Napełnia się go bez dostępu powietrza, od spodu :)
UsuńDzięki. Muszę wypróbować, bo to jednak przydatny gadżet. Ile ml ma perfum?
UsuńDostałam 100ml ;) (bo rozumiem, że o perfumy Feerie chodzi? :))
UsuńKapcie są śliczne :D O tych perfumach to nawet nigdy nie słyszałam, buteleczkę mają przeuroczą :)
OdpowiedzUsuńJa również jestem grudniowa :) Spóźnione 100 lat! :D
Tobie również wszystkiego najlepszego życzę! ;*
UsuńJest i czekoladka :)
OdpowiedzUsuńAno jest :)
Usuńładna torebeczka:)
OdpowiedzUsuńJo Nesbo pisze fajne książki, przeczytałam już kilka, także wypowiedzieć się mogę:)
ja swoje hybrydy robiłam w środę przed Sylwestrem i dzięki temu, że pomalowałam je na jasny kolorek, odrosty nie rzucają się w oczy, więc jeszcze z tydzień w nich pochodzę, a może nawet dłużej:)
Dziękuję :) ja pomalowałam sobie frappe i również jeszcze odrost nie rzuca się bardzo w oczy, choć w niedzielę-poniedziałek chyba już się ich pozbedę ;) a Jo Nesbo jeszcze nic nie czytałam, zobaczymy :)
UsuńZazdroszczę takich nowości !
OdpowiedzUsuńA ja niesamowicie się z nich cieszę :)
UsuńO, wygrałam ten zestaw startowy Semilac w konkursie na wizażu! Ale już go u mnie nie ma bo sprzedałam :P Za bardzo się pospieszyłam i wcześniej kupiłam sobie podobny bo myślałam, że wygrana na wizażu jest bliska jest zeru xD
OdpowiedzUsuńhttp://sakurakotoo.blogspot.com/
Ale Ci się poszcześciło! Gratuluję :)
Usuńpaletka jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :D ;)
UsuńTwoje kapcie są genialne! Mam straszną słabość do takich słodkich, domowych umilaczy wieczorów :) Cienie Glam&Shine muszę wypróbować, wydaje mi się, że przypadną mi do gustu.
OdpowiedzUsuńNo niedźwiedzie są udane ;) byłam niedawno w Etam, ale u mnie już były wykupione... Chyba wielu osobom się spodobały :D
UsuńZa mną Selma chodziła cały listopad aż zapomniałam.. no i mi przypomniałaś :/ Teraz znowu trzeba rozważać zakup xD
OdpowiedzUsuńA jaki kolor chodzi Ci po głowie? :)
UsuńSporo tych nowości :D Kapcie fajne :D A flakonik perfumki ekstra :)
OdpowiedzUsuńSporo, sporo :) Ale gwiazdka była, i urodziny... ;)
UsuńUuuuu torebkę ;p pędzel zoevy, szminki maca i zestaw semilaca też bym chętnie przygarnęła :D
OdpowiedzUsuńTorebka bardzo przypadła mi do gustu :) zestaw też jak na razie dobrze się sprawuje ;)
Usuńsuper kolory semilaców mama Ci wybrała. czy sama wybierałaś? :))
OdpowiedzUsuńmasz już upatrzone kolejne? jeśli tak to jakie? :))
Dałam jej znać, jakie kolory mi się podobają ;) teraz chodzi mi po głowie jakaś szarość, ale jeszcze żadna konkretna :)
Usuńa oglądałaś już jakieś? bo też szukam szarości i znalazłam 105 i 141 i nie wiem,
Usuńktóra szarość ładniejsza i czy są jeszcze jakieś? ;))
Jeszcze 106, 017 i 140, tyle, że ta ostatnia to już taki chyba niejednoznaczny odcień, szaro-brązowo-fioletowy :)
Usuńa myślisz, że który byłby najlepszy? A ja szukam takiej czystej szarości żeby nie wchodziła ani w brąz ani w fiolet :)
UsuńTo zależy od gustu i tego, czy oczekijesz jasnego, czy ciemnego odcienia :) ostatni na jakimś blogu czytałam, że 141 jest bardzo ładne ;)
Usuńohohoh czekoladka i zoeva :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :D
UsuńNajbaardziej zazdroszczę zestawu Semilacu :)
OdpowiedzUsuńMoże i do Ciebie kiedyś trafi! :)
UsuńMusiałaś być bardzo grzeczna, bo prezenty są super :)
OdpowiedzUsuńA właśnie tak średnio byłam ;)
UsuńAaa Semilac! <3
OdpowiedzUsuń:) ;*
UsuńOj tak papucie super.
OdpowiedzUsuńBardzo dużo fajnych kapci było teraz w etam :) I szlafroków i piżamek, uwielbiam ten sklep <3
UsuńAaaa jakie super kapciuszki. Torebka cudo :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
UsuńChyba poddam się wreszcie temu zestawowi startowemu. No cholibka, to moje ogromne marzenie. Może czas je spełnić... :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, hybrydy są ekstra :D
UsuńHmmm, mnie to dziwadełko Sephory zainteresowało. Forma jest świetna :)
OdpowiedzUsuńAle zawartość też jest niczego sobie :)
UsuńCiekawa jestem paletki i szminki z MUR :)
OdpowiedzUsuńMoże dam znać jak się sprawują :) O tych klasycznych pomadkach czytałam, że są średnie, ale o tych nic nie znalazlam ;)
UsuńStrasznie żałuję że nie udało mi się upolować tej czwórki cieni z My Secret, za to posiadam dwa odcienie Glam & Shine i jestem zakochana :D.
OdpowiedzUsuńPatrz, a u mnie leżała sobie ostatnia, zapomniana i niemacana... A Glam&Shine są przepiękne <3
UsuńSame wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
UsuńKupiłam Mamie pod choinkę Syrup z MAC :) strasznie spodobał mi sie ten odcien i nie wiem, czy sobie go tez nie sprawie :P
OdpowiedzUsuńI mama zadowolona? Nie dziwię się, że też Cię do niego ciągnie, bo jest przepiękny, świetnie wygląda na ustach :)
Usuńpędzel ejst cudny! a torebka marzenie, tylko mój portfel by się chyba tam nie zmieścił :D
OdpowiedzUsuńJa też mam bardzo duży portfel i się mieści, więc może i Twój by wszedł :)
UsuńFajne nowości, kilka znam i lubię ;)
OdpowiedzUsuńA zdradzisz co takiego? :)
UsuńMama sprawiła Ci piękny prezent! :D A torebka Michaela Korsa bardzo ładna! Ciekawa jestem tego rozświetlacza z Kobo, nawet nie wiedziałam, że mają coś takiego w swojej ofercie! Ale to chyba dlatego, że nie zaglądam często do Natury, też mam nie po drodze :)
OdpowiedzUsuńMają, mają, nawet jeszcze drugi odcień, bardziej złoty. I bardzo polecam przejść się chociaż, i je obejrzeć, bo są rewelacyjne :)
UsuńPędzel jest cudny, a z szminka Maca to marzenie, ale póki co troszkę drogie... :P
OdpowiedzUsuńNo niestety, do tanich one nie należą :( A też mi chodzi po głowie jeszcze kilka odcieni...
UsuńO wow ile wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu już chodzą za mną te kapcie z etam, są śliczne :)
Akurat te są już u mnie wyprzedane, ale z pewnością pojawią się inne śliczne :)
UsuńTyle wspaniałości. :)
OdpowiedzUsuń;*
UsuńWcale nie byłaś ostatnia, bo ja też dziś opublikowałam taki wpis i później to zrobiłam. :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne są te Twoje nabytki! Przygarnęłabym każdą jedną rzecz - choć w sumie "Feerie" już mam! (Ale nie pogardziłabym drugą ;-)).
A już myślałam, że będę ostatnia-ostatnia :D A Feerie to przepiękny zapach, widzę że i moja mama ostrzy sobie na niego zęby :P
UsuńTeż dostałam swój pierwszy zestaw Semilaca na urodziny, ale to już prawie rok temu! :) od tego czasu to moja największa hybrydowa miłość. Jo Nesbo świetny, cała seria z Harrym Hole, właśnie skończyłam "Pierwszy śnieg" - wciągnie Cię na pewno :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo długo zwlekałam z decyzją o hybrydach, ale chyba niesłusznie ;) A Ty jesteś zadowolona? Jakie masz lakiery? A książki jeszcze nie zaczęłam czytać, jakoś nie miałam kiedy ;) Ale znając życie, to jak już do niej usiądę, wystarczy dzień, dwa i będzie po książce ;)
UsuńSame cuda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńAle fajne prezenty. Oczywiście moje najgłębsze spojrzenia powędrowały w kierunku torebki ;) Coś ostatnio często w mojej głowie pojawia się ten Michael Kors ;) Nad zestawem startowym z Semilaca zastanawiam się już od dłuższego czasu. Bardzo lubię hybrydy. Dotychczas robię je u kosmetyczki i tak mnie kusi własna przygoda z firmą Semilac :)
OdpowiedzUsuń"Pierwszy śnieg" to póki co jedyna część, którą przeczytałam z całej serii ( jest rewelacyjna!.:)). Mam wszystkie książki Nesbo, więc w tym roku nadrabiam zaległości:).
OdpowiedzUsuńTen zapach od VC&A muszę poznać, bo co chwilę trafiam na przychylną opinię:).
Cudne prezenty otrzymalas! :) Zazdroszcze Korsa, ja zbieram na Jet Set w kolorze Navy :D
OdpowiedzUsuńPs. Zostaje na dluzej bo fajnie tu u Ciebie :)
UsuńPaletka czekoladowa to coś, co chce mieć każdy, niewątpliwie dobra jakość i tak dalej ale to opakowanie tak bardzo mi się nie podoba! God, why?! :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie pokaż nam swoje Maczki w oddzielnym poście;)
OdpowiedzUsuńAle super! W mojej rodzinie takie stare konie jak ja już nie dostają prezentów, więc sama musiałam kupić to i owo :D
OdpowiedzUsuń