Wieczorne SPA, bez dobrego peelingu chyba nie może się obejść ;) Ja bardzo ten rytuał lubię, ale jako osoba chorująca na łuszczycę, muszę uważać podczas wyboru tego typu kosmetyków. Nie może być on zbyt ostry, te na bazie soli odpadają całkowicie (chyba, że raz na "ruski rok" nie mam ani jednej zmiany na ciele), za małe drobinki z kolei też potrafią napsocić w inny sposób (czasem np. ciężko je spłukać), więc najchętniej stawiam na peelingi oparte na drobinkach cukru, zanurzonych w naturalnych olejach. Tak więc, gdy dotarł do mnie Peeling Cukrowy Orzeźwiający Melon z Zieloną Herbatą Natural Secrets, czym prędzej przystąpiłam do testów :) Co z tego wynikło?
Peeling Cukrowy Orzeźwiający Melon z Zieloną Herbatą Natural Secrets zapakowano w ciężki, szklany słoik, przypominający te do weków. Nie jest to może najpraktyczniejsze rozwiązanie pod prysznicem, ale w wannie stosowało mi się go całkiem wygodnie. Jedyny minus, jaki dostrzegłam to fakt, że że szkło nie jest "kotoodporne" a moje zwierzaczki z wielkim zamiłowaniem bawią się w wannie i niestety zdarzało się, że coś tam potłukły :P Co ważne - słoiczek nie przecieka, więc na upartego możemy go zabrać ze sobą na wyjazd, choć jest to bardzo niepraktyczne ;) Poza tym, na zużycie go 250ml mamy 12 miesięcy. Jeśli chodzi o aromat tego produktu, peeling ma dla mnie bardziej zapach zielonej herbaty, ale gdzieś w tle, pobrzmiewa także słodkie mango. Po użyciu delikatnie utrzymuje się on na ciele przez jakiś czas.
Funkcję ścierającą w Peelingu Cukrowym Orzeźwiający Melon z Zieloną Herbatą Natural Secrets - jak sama nazwa wskazuje - pełnią małe drobinki cukru. Mają one na tyle przemyślany kształt i rozmiar, iż moc ścierającą określiłabym jako średnią, czyli moją ulubioną. Jest ona nam w stanie zapewnić zarówno złuszczenie, wygładzenie oraz zmiękczenie, jak i naprawdę przyjemny masaż. Cukier zatopiony jest w mieszaninie olejów więc właściwie przed każdym użyciem należałoby go dobrze wymieszać, jednak dla mnie nie stanowi to problemu. Ciekawym dodatkiem, są także znajdujące się wewnątrz kosmetyku zmielone kawałki zielonej herbaty :) Wydajność również stoi na całkiem przyzwoitym poziomie, jednakże u mnie w domu nie do końca można to określić, ponieważ mój mąż namiętnie korzysta ze wszystkiego, co pojawia się w łazience i sypialni (tak, kremy przeciwzmarszczkowe też są spoko).
Po zastosowaniu peeling pozostawia po sobie na ciele delikatny, przyjemny film, dzięki któremu skóra jest gładka, miękka, nawilżona i odżywiona. Ja lubię tego rodzaju atrakcje, ponieważ jestem balsamowym leniem. Po użyciu specyfiku tego typu, mogę odpuścić sobie smarowanie, a ciało mimo wszystko wygląda bardzo ładnie. Za to wielki plus. Poza tym, przy regularnym stosowaniu, na pewno zauważyć można poprawę wyglądu naszej skóry. Za kosmetyk ten zapłacie 35zł i moim skromnym zdaniem - warto się na niego skusić ;) Dorównuje albo nawet przewyższa on wiele droższych peelingów na rynku. No i ma przyjemny skład :)
P.S. Produkt ten pochodzi ze sklepu https://triny.pl/ i miałam z nim do czynienia też jako klientka. Do złożenia tam zamówienia zachęcił mnie mnie spory wybór produktów, zdarzające się kody rabatowe, stosunkowo niska kwota potrzebna do darmowej wysyłki (pamiętam, że odbierałam paczkę z żabki obok domu :D), oraz szybki czas realizacji, wszak należę do tych niecierpliwych :D A dodatkowo można truć na wszystkich dostępnych kanałach obsłudze sklepu, który zawsze chętnie doradza nawet zwykłym klientom ;) Kupowałam raz, ale byłam bardzo zadowolona :)
A Wy znacie Peeling Cukrowy Orzeźwiający Melon z Zieloną Herbatą Natural Secrets? Lubicie peelingi cukrowe, czy wolicie jakieś inne? A może macie już wyrobioną opinię na temat sklepu Triny? Polecacie coś z ich asortymentu szczególnie? Dajcie koniecznie znać!
Uwielbiam cukrowe peelingi, chętnie go wypróbuję. Znam sklep Triny i bardzo go lubię. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że też Ci się spodoba 😁
UsuńTen zapach zielonej herbaty i przebijające się mango mnie bardzo ciekawi. Chętnie bym go użyła :)
OdpowiedzUsuńPolecam, mam nadzieję, że też Ci się spodoba 🙂 Ale jakby co, są chyba jeszcze dwie inne wersje zapachowe 😁
UsuńMiałam, ale zapchał mi skórę. Gdyby nie tą parafiną, byłby całkiem udany, niestety producent sknocił.
OdpowiedzUsuńAle on chyba nie ma parafiny...
UsuńZa zieloną herbatę dam się pokroić :D
OdpowiedzUsuńJa też absolutnie uwielbiam ❤️🌿
UsuńMusi niesamowicie pachnieć i chętnie bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie jest killerem, ale bardzo przyjemnie się go używa :)
UsuńNie znam tego peelingu, ale po Twojej recenzji mam na niego niesamowitą ochotę :)
OdpowiedzUsuńW razie czego są też inne zapachy ;)
UsuńJaki śliczny słoiczek :D Samego peelingu też bym spróbowała, a raczej wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńTaki jak domowe weki, prawda? :D
UsuńLubię cukrowe peelingi ale tego nie miałam. :) Musi na prawdę ślicznie pachnieć!
OdpowiedzUsuńZapach jest bardzo przyjemny, wyważony i nie za słaby, ani nie za mocny :) Ja go bardzo polubiłam ;)
Usuńcukrowe peelingi są super i mają mocne działanie, chciałabym ten sprbować kiedyś
OdpowiedzUsuńTen na szczęście nie jest drapakiem :D Ja nie lubię za mocnych :)
UsuńMiałam go jakiś rok temu, przywiozłam chyba z targów. Lubiłam go, fajnie pachniał i dobrze działał, tylko te malutkie drobinki trochę za szybko się rozpuszczały :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zazwyczaj na te targi ja mam kawał drogi :D Chętnie jeździłabym częściej :)
UsuńLubię peelingi o takiej konsystencji. Wprawdzie na ogół preferuję domowy peeling kawowy, ale czasami zdradzam go z podobnymi do tego :)
OdpowiedzUsuńJa niekoniecznie lubię peelingi kawowe 😁
UsuńUwielbiam zapach zielonej herbaty w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńJa też ❤️
UsuńJa to decyduję się na każdy rodzaj peelingu, nawet na ten słaby, ponieważ i takim można osiągnąć cel. Ten ma atrakcyjny skład i pewnie się na niego zdecyduję.
OdpowiedzUsuńDokładnie, takie słabsze zdzieraki też bywają fajne ;)
UsuńOstatnio właśnie miałam taki peeling TBS, który słabo się spłukiwał, więc wychodząc z wanny miałam jeszcze drobinki pod stopami😜 Ta marka ma sporo ciekawych kosmetyków. Nie lubię co prawda takich opakowań, ale nie jest to duży problem jeśli sam produkt spełnia oczekiwania.
OdpowiedzUsuńNie lubię takich gagatków 😂 a co do marki, to teraz używam jeszcze esencji aloesowej i też bardzo mi się podoba ❤️ A za takimi opakowaniami ja też jakoś szczególnie nie przepadam, ale ujdą 😜
UsuńWygląda baaaardzo zachęcająco! A to połączenie z zieloną herbatą to już w ogóle. Musi pachnieć obłędnie :-)
OdpowiedzUsuńTak, zapach jest ekstra 😍
UsuńUwielbiam takie naturalne produkty - markę kojarzę, chociaż sama jeszcze niczego od nich nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńZawsze można nadrobić 😁
UsuńZ chęcią wypróbuję ten peeling, o samej marce wcześniej nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Troszke obawiam sie tego filmu, ale przyznaje ze dla samego zapachu chetnie bym go poznala :D
OdpowiedzUsuń